"świat bez wad", czyli the optimizm by wasawadatta;
tylko to co mi się podoba, dotyczy mojego życia lub w inny sposób interesuje mnie osobiście, innymi słowy - subiektywny fotoblog: design, architektura, moda, kuchnia, dom i ogród, styl życia, dziecko, życie kulturalne i obyczajowe;
ewentualnie to co mi się nie podoba, wkurza i dotyka dogłębnie.
“There are two kinds of people, those who do the work and those who take the credit. Try to be in the first group; there is less competition there.” ("Są dwa rodzaje ludzi, tych, którzy wykonują pracę i ci, którzy biorą kredyt. Staraj się być w pierwszej grupie, bo jest tu mniejsza konkurencja ".) - Indira Gandhi
Przepraszam, że tak przy weekendzie, ale święte słowa, czyż nie? Fajnie by było móc normalnie żyć bez finansowych zobowiązań. Indira Gandhi zapomniała jednak, że kredyty trzeba spłacać, i w związku z tym trzeba zasuwać podwójnie. No, dobra przecież wiem, że to metafora - tak więc oby wszystko co zdobędziemy było wynikiem naszych starań (uczciwych) i pracy naszych rąk i umysłu. Odczujemy wówczas większą satysfakcję, niż wówczas gdy ktoś poda nam wszystko "na tacy". Nie lada wyzwanie, w czasach, w których nawet pracę z pośredniaka dostaje się po znajomości.
Cudownie, gdy można zabrać e sobą na wczasy wszystko, co może być potrzebne. Taka możliwość istnieje, gdy jesteśmy amatorami caravaningu. Wielkie campery kuszą, żeby je wynająć i pojechać hen, w ciemno.
Minusy: paliwo, całe hektolitry, i tłumne campingi i nie zawsze wysoki poziom czystości łazienek;
Plusy: jazda w siną dal... z własnym sprzętem, rowerami, grillami, jedzeniem, nawet ubikacją.
Rachunki musi sobie każdy wykonać sam.
Piątek. Tak więc przygotowuję menu bezmięsne, choć trudno byłoby je nazwać postnym, bo tak się składa, że oboje z Markiem bardzo lubimy te obiady. Gorzej z dziećmi, które ciężko przechodzą dzień bez schabowego.
Jak już kiedyś wspominałam, po świeże ryby jeździmy do Auchan w czwartki. W Poznaniu pozostało niewiele sklepów rybnych, a jeszcze mniej takich, które oferują świeże ryby.
Kalmary - można kupić takie gotowe krążki i macki, ale świeże, niemrożone, powiedzmy garść na osobę. Należy jednak pamiętać, że na patelni nico zmniejszą swoją objętość. Podaje składniki dla czterech osób. Produkty:
- centymetrowa warstwa oleju (najlepiej arachidowego) na patelni;
- 2 łyżki soli morskiej (lub zwykłej gruboziarnistej);
- 2 łyżki ziaren czarnego pieprzu, świeżo zmiażdżonego;
- 75 g mąki kukurydzianej;
- 750 g kalmarów pokrojonych w pierścienie, macki w całości;
Na patelni rozgrzać ogień. Do foliowego worka wsypać sól, pieprz, mąkę i kalmary. Potrząsać folią, aż mąka oblepi równomiernie kalmary. Strząsnąć nadmiar panierki i wkładać kalmary na gorący olej, najlepiej porcjami po kilka sztuk na około 2 minuty, wyciągać na papier, gdy staną się złote i chrupiące, są wtedy gotowe do natychmiastowego spożycia. tak więc pozostałe potrawy należy wykonać przed kalmarami
Ziemniaczki i kalafior lub brokuł z aioli produkty:
- 1/2 kg młodych, oskrobanych, malutkich, okrąglutkich ziemniaczków;
- kalafiorek młody podzielony na różyczki;
- koperek lub natka, posiekane;
- żółtko jaja;
- łyżka soku z cytryny lub białego octu winnego;
- 1 duży posiekany ząbek czosnku;
- 5 łyżek oliwy z oliwek;
- 5 łyżek oleju arachidowego lub kukurydzianego;
- sól pieprz;
Ugotować ziemniaki. Podgotować do wybranej miękkości kalafior. Wolno mieszamy: żółtko z octem, czosnkiem sola i pieprzem, wolniutko wlewamy oliwę, po kropli, gdy sos zacznie gęstnieć można wlewać strumieniem, na koniec zmieszać z łyżeczką chłodnej wody, jeśli mamy konsystencję majonezu, robienie aioli zakończyło się sukcesem.
Ciepłe warzywa nabijać na wykałaczki i maczać w sosie, tak samo można czynić z kalmarami.
Deser - brzoskwinie (miękkie) z borówkami: produkty:
- 6 brzoskwiń;
- pojemnik borówek;
- woda pomarańczowa lub sok pomarańczowy, albo z limonki, albo jogurt grecki z miodem;
Brzoskwinie kroimy na ósemki, mieszamy z borówkami i jemy skropione wodą pomarańczową lub sokami, albo jogurtem, albo
posypujemy cukrem trzcinowym lub zwykłym, jogurtem i wkładamy do gorącego piekarnika, aż owoce puszczą sok a cukier się skarmelizuje.
Smacznego, pijcie co chcecie, ale jak zwykle polecam najtańszego bruta, albo grecką retsinę (obecnie można ją kupić w Lidlu, pić bardzo schłodzoną) i jak tu mówić o piątkowym poście.