"świat bez wad", czyli the optimizm by wasawadatta: 2016-04-24

poniedziałek, 25 kwietnia 2016

Mamo, chcę tunel...czyli biżuteria naszych dzieci...

Temat tunelu w uchu, wraca jak bumerang, od mniej więcej dwóch lat. Myślę, że Michał sam nie jest pewien, czy chce ten tunel mieć. Jego idol ma, więc i jemu wypada. Tak naprawdę jednak, albo się boi bólu, albo mam jeszcze jakiś posłuch i zrozumiał, że jest to jednak deformacja ciała. Tunel to nie jest błaha sprawa, niby to tylko rodzaj kolczyka a nie sprawa życia i śmierci, ale jednak może niepotrzebnie człowieka oszpecić. Choć droga odwrotu zawsze istnieje, to przecież zaszyta dziura, pozostanie zaszytą dziurą. Na razie zgodził się na plastikową imitację tunelu, ale widzę, że nie jest to dla niego komfortowa sytuacja.

Szkoda, że Michał nie jest dziewczyną, biżuteria damska jest bogatsza o niebo.

niedziela, 24 kwietnia 2016

Wino w parku.

Odliczamy ostatnie dni do wielkiej majówki, tymczasem na pikniki na trawie się nie zanosi. Ziemia jest zimna jak w marcu, nawet tulipany się jej opierają i nie chcą rozwinąć ferii kolorów. Szkoda, bo za ciepłem tęsknimy tu, w tej naszej części Europy, intensywnie a taka bezskuteczność wiosny rozgorycza i rozczarowuje. Zwykle o tej porze przeskakiwałam z botków w japonki, robiło się cieplej z dnia na dzień, tym razem jest inaczej, wszystko jakby zatrzymało się w pewnym punkcie rozwoju i czeka na słońce. Jak więc zaplanować długi weekend, raczej na plener nie ma co liczyć, szkoda, bo nawet w mieście można sobie takie śniadanie na trawie zorganizować. W czasach studiów, najbardziej lubiłam jeść bułki z szynką nad Wartą, siedząc vis a vis Katedry, na Chwaliszewie. Nie stroniliśmy też od Parku przed operą, gdzie wino smakowało najlepiej. Do krótszych posiadówek najlepiej nadawał się Park Chopina a do romantycznych spacerów z pocałunkami poznańska Cytadela. Myślę, że w tym temacie nic się nie zmieniło i miejsca te cieszą się nadal, zasłużoną, popularnością, tylko nam słońca brak.