"świat bez wad", czyli the optimizm by wasawadatta: A ja lubię łysych...

poniedziałek, 1 grudnia 2014

A ja lubię łysych...

Starszy syn przywitał mnie w domu lśniącą łysiną. Próbuje upodobnić się do swojego idola, niejakiego Skrillexa i z tego powodu ten krok. Nie zgolił całej czupryny, ma długie włosy, za ramiona. Ogolił sobie boczek, nad lewym uchem, ciekawe, czy pomoże mu to zaliczyć matmę i angielski. Szlag by to trafił. Teraz mogę go tylko ogolić całkowicie na kolano, ale na to się nie zgodzi a ze mnie kiepska Dalila. Cóż ludzie mają z nastolatkami gorsze problemy niż szokująca fryzurka. Na usprawiedliwienie swego durnego zachowania, synek odpalił, że przecież często mówiłam, że lubię łysych facetów.
Ja naprawdę lubię łysych mężczyzn, fakt, może nie dotyczy to jedynie własnych synów. Być może to tylko kwestia przyzwyczajenia. Boję się też, że naprawdę te głupie kłaki niechlubnie przechylą czarę goryczy nauczycielek wspomnianych wyżej przedmiotów, z których Michał orłem nie jest. Ponad to nie każdemu jest bez włosów do twarzy, trzeba mieć dość regularne rysy, kształtną czaszkę i spoko uszy, ale pogadaj sobie z siedemnastolatkiem, oszpeci się w imię najgłupszej sprawy. Teraz czekam na tunele.