"świat bez wad", czyli the optimizm by wasawadatta: Pierwszy przymrozek strącił dynie.

poniedziałek, 12 października 2015

Pierwszy przymrozek strącił dynie.

I zważył dalie, i liście funkii. Szkoda, bo ogród tak malowniczo się prezentował. Moje dynie pnące się po płocie od strony wejścia wyglądały nieprawdopodobnie. Ogromne pomarańczowe banie zwisały dwa metry nad ziemią. Muszę się pochwalić, że jacyś fotografowie z gazety (nie zapytałam jakiej) fotografowali moje dyniowisko. I głupio mi, że sama tego nie zrobiłam, czekałam aż będą jaskrawo pomarańczowe a gdy to nastąpiło przyszedł pierwszy przymrozek z zważył liście, i mój płot wyglądał już mało zjawiskowo. Ale dynie nadal wisiały, malwy osiągnęły trzymetrową wysokość, słoneczniki ponad trzy metry a różowe dalie rozrosły się tak, że stworzyły gęste zarośla, no i dzisiejsza noc je zabiła. Cóż, znów jest robota w ogrodzie, muszę wykopać bulwy dalii a z dynii zamierzam, inspirując się (czytaj - zrzynając bezczelnie) poniższym zdjęciem, wykonać takie trzy sympatyczne sówki i karmnik dla ptaków a może jeszcze bałwana, bo pamiętajmy dynia wcale nie musi szczerzyć kłów.