Translate

piątek, 12 kwietnia 2013

Seks mieszka w głosie. Garou, Kaas, Wysocki, Kaczmarski, Szyrowa.

Witam serdecznie. Dziś coś dla uszu. Moje ulubione utwory i wykonawcy.
Odkąd pamiętam byłam bardzo wrażliwa na tembr głosu. Już jako wczesna nastolatka umiłowałam sobie Davida Bowie i co poniedziałek lekcje kończyłam o dwa w-fy za wcześnie, żeby tylko móc zkompletować dyskografię Bowiego, którego płyty puszczali wówczas, jedna po drugiej, o piętnastej w "trójce". Na studiach słuchałam Turnaua, Bajora i Mecury'ego. Później przyszedł czas na Garou. W przypadku Garou trudno jest mówić o jako takiej twórczości, ale nikt nie odmówi mu wspaniałego głosu i lekkości w jego używaniu. Po prostu mógłby śpiewać tekst ulotki z proszku do prania, byle po francusku. W dużej mierze odnosi się to także do Patricii Kaas.


Tak, więc....cudowna pieśń Edith Piaf w wykonaniu tych dwojga." L'hymn a l'amour"


Dwa lata temu, późno w nocy, nie pamiętam na którym kanale telewizj,i obejrzałam dokument o portugalskim fado i znów dałam się ponieść głosowi. Był to kobiecy głos należący do Marizy, zjawiskowej postaci. Swoją drogą chciałabym mieć tak kształtną głowę.  Oto pieśń z jej nowej płyty.




Z innej beczki. Głos, który mnie hipnotyzuje, niezależnie od tematu pieśni. Ś.p.  Włodzimierz Wysocki i jedyna jego piosenka poświęcona Marinie Vlady - nie będzie nadużyciem jeśli napiszę, że była miłością jego życia. Choć dla niej była do trudna miłość.
I tak "Liryczieskaja" - tł. "Piosenka Liryczna":



I jak tu go nie kochać? Ja przepadłam z kretesem.


Kolejny twórca z głosem to ś. p.  Jacek Kaczmarski. Słucham wszystkiego. W tym wypadku to nie tylko pieszczota dla uszu, lecz także lekcja. Każda pieśń czegoś dotyka i trzeba zająć własne stanowisko. Moglibyśmy dać już spokój wszędobylskim "murom" i dostrzec, że Kaczmarski tworzył nieprzerwanie do 2002 roku. Moim zdaniem Jacek był erudytą, lubię patrzeć na świat jego oczami.

"Wyznanie kalifa, czyli o mocy baśni"



Nie mogę odmówić sobie wklejenia jeszcze jednego filmu. Nic nie wiem o tej kobiecie. Trafiłam tylko na ten jeden utwór. Jej "Ave Maria" wraz z obrazami z "Pasji" Mela Gibsona dla mnie stworzyła już jedność. 
Porywający głos, który czuje się gdzieś w trzewiach - Olga Szyrowa:




Prawda, że rozdzierające? Warto zajrzeć do you tube i zobaczyć filmik z "Pasją"  Gibsona i Szyrową w podkładzie, niezapomniane przeżycie.